W tym tygodniu powstało tylko jedno nocne dzieło, będące jednocześnie jedynym wkładem twórczym Gajowej w Wielkanoc (drugi wkład leży rozbebeszony i nie wiadomo, czy do świąt się skończy). Jak widać na załączonym obrazku Gajowa dość zmęczona była szyjąc, w związku z czym króliczek zamiast serduszkowej obróżki ma pysk serduszkiem zatkany;P
Co gorsza robiąc w nocy zdjęcie, Gajowa nie zauważyła, że ściana kuchenna, na codzień dość symetrycznie spłowiała, w świetle lampy ujawniła liczne plamy... będzie malowanie po świętach, choć Gajowej trochę szkoda pozbywać się 'własnymi ręcami' kładzionego tynku...być może Gajowa położy sobie nowy...albo stiuki jakieś?:)
Innej działalności kreatywnej na razie brak, aczkolwiek praca Gajowej nie przeszkodziła w zakupach, więc pochwalę się łupami, a co:)
Takie cuda można znaleźć w szmatach na wagę:
Takie na Allegro (Gajowa nie zdziecinniała na starość, tylko gdzie się nie obróci, tam widzi kobiety w ciąży, a że spora część z nich jest jej znana dobrze lub z nią spokrewniona, to Gajowa się szykuje do masowej produkcji kolekcji niemowlęcej;):
A takie w sklepie 13tka, który Gajowa odkryła niedawno, przepuściła w nim zaskórniaka, i więcej nie wchodzi, bo się ślini jak buldog jak te cuda widzi;)
Te ostatnie do planowanego królestwa Potwornickiej...Gajowa po przemyśleniu musiała porzucić wersję angielsko-romantyczną i dostosować wystrój do już posiadanych mebli, a przede wszystkim komody w takie oto kwiatki...
którą to komodę Nadworny sam zbijał w pocie czoła, a Gajowa w 8 miesiącu ciąży na kolanach, sapiąc jak wieloryb wyrzucony na brzeg, pracowicie oklejała;)
I jeszcze baaaardzo zaległe podziekowania dla Kornelii za cudną niespodziankę, pomysłową łapkę do garnków;):
Niespodzianka wypełniona była słodkościami, ale zdjeć rzecz jasna nie ma, bo Gajowa, jak to kobieta na diecie, pochłonęła je w 15 sekund po otwarciu...
No i tym optymistycznym akcentem... Gajowa wraca do świstakowania;)
Wiosna wiosna....
OdpowiedzUsuńCzas się kurczy.... \
Materiały z Lumpka świetne zwłaszcza ten bambus :) A ja szybciej wrócę niż za miesięcy parę :)
Miłego poniedziałku
Życzę owocnego zawijania :D
OdpowiedzUsuńOj, Gajowa - co, jak co ale poczucie humoru to Ty masz! Lubię czytać Twoje posty, od razu mi się nastrój poprawia.
OdpowiedzUsuńTen królik to nie ma wyjścia - tylko mile rzeczy musi mówić ;-)
OdpowiedzUsuńA na widok materiałów sama dostałam ślinotoku połączonego z jęczeniem bolesnym...
Świstakuj więc dalej w spokoju ducha ;-)
super się Ciebie czyta:) królik wesoły z tym sercem "w nosie";) szmatki masz cudne- tylko czasu życzyć! a szafeczka oklejona genialnie i skąd ja znam ten zapał twórczy na sam koniec ciąży hihi sama tez w 8 miesiącu oklejałam regalik na dziecinne książki :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJaki śliczny króliczek-serdaczek!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ojej, a mnie się otwiera dokładnie co drugie zdjęcie... Może to i dobrze, bo zaczęłabym wyć do tych materiałów :D
OdpowiedzUsuńNiech Gajowa nie pokazuje tych szmatek, bo niektórych zazdrość zżera...:) I niech zdradzi gdzie takie okleiny w kwiatki można kupić!!!
OdpowiedzUsuńŁupów zazdroszczę. A o zającu trzeba było pisać, że tak miało być, bo gdybym nie przeczytała, to bym myślała, że właśnie tak go zaplanowałaś zrobić. :D
OdpowiedzUsuń