...w kwestiach technicznych nastąpił, stąd w Gaju cisza:/ Technika Gajową przerosła totalnie, zdeptała i chichocąc zza monitora oznajmiła, że jak Gajowa natychmiast nie weźmie się za jakiś przyspieszony kurs informatyczny to ona z Gajową współpracować nie zamierza. Stąd bilans dzisiejszego dnia wygląda tak:
- certyfikatu SSL niet, bo Gajowa musi udowodnić, że jest sobą i Gaju właścicielką
- opcji Allegro niet, bo Allegro nie życzy sobie Gajowej, dopóki ta nie wykaże się umiejętnością zaawansowanego programowania
- płatności kartą niet, bo Gajowa nie rozumie regulaminu...
w związku z powyższym oraz tym, że Potwornicka dziś także stawiała opór materii, Gajowa w stanie wyższego wzburzenia siadła do maszyny i popełniła z rozmachem pierwszy w życiu patchwork;) wyszło nadspodziewanie dobrze - widać maszynę wściekłe oblicze Gajowej tak przeraziło, że obawiała się cokolwiek zepsuć, żeby z liścia nie dostać;) Patchwork zostanie sfotografowany w trybie makro, żeby był nie do rozpoznania, albowiem przewidywany jest na prezent bożonarodzeniowy.
Jeśli jutro technika nadal będzie stawiać opór istnieje obawa, że Gajowa machnie Tildę idealną albo co...
W tym tygodniu, jeśli Bóg da, a technika pozwoli, nowy duży desant produktów do Gaju, o czym bedzie się donosić na bieżąco, chyba, że Gajowa i Internet spsuje;)
poniedziałek, 9 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
eh...powodzenia...
OdpowiedzUsuńkomputer to zupełnie nie moja dziedzina sztuki, więc tym bardziej trzymam kciuki!
Pożyczyć Ci Qrczaka? :) Jutro i pojutrze ma wolne ;)
OdpowiedzUsuńOj trzymam kciuki aby gajowej się zakręty powykręcały !!
OdpowiedzUsuńA technika zaprzestała stawiania oporu !!!
Może niech Gajowa zapamięta tę swoją minę, którą straszyła Bogu ducha winną maszynę? Nigdy nie wiadomo, kiedy i na jakim zakręcie historii się przyda :-D
OdpowiedzUsuń