Na szczęście człowiek dysponuje nadaktywnym dzieckiem skutecznie odwracającym uwagę od smętnych myśli oraz mądrym mężem, także skutecznie odwracającym uwagę, aczkolwiek w sposób zdecydowanie mniej inwazyjny niż Potwornicka:) Dzięki Potwornickiej człowiek zyskuje nową cenną umiejętność zwiedzania 3-piętrowego zamku w 10 minut ("Mamo, chyba będę ryczeć...oj czuję, ze muszę ryknąć, bo nikt na mnie nie zwraca uwagi....aaaaaa!"), jedzenia obiadu biegając wokół stołu z Potwornicką, która właśnie nauczyła się chodzić i zamierza tę umiejętność ćwiczyć zapalczywie, jak olimpijczyk przed sezonem oraz robienia na szydełku z dzidziusiem kotłująvym się na kolanach bez nadziania tegoż dzidziusia na owe szydełko...
No a dzięki mądremu mężowi człowiek, potrafi się na tyle zdystansować, że zaczyna zauważać małe magiczne chwile...stado sarenek (jelonków/łosi/danieli? człowiek jest miastowy i nie bardzo wie, co widzi) wyjadające stokrotki spod auta czy aleję orzechową przy drodze, a pod jednym z drzew zbieracza z wielką fantastycznie kolorową arą na ramieniu...człowiekowi do dziś dnia wydaje się, że miał zwidy, ale mąż potwierdza, że też to widział...no i kultowego przewodnika skansenu przypominającego bardziej złomowisko, posiadającemu mniej zębów niż jest dni tygodnia, który w potwornie brudnym kreszowym dresie ze swadą oprowadza grupę zziębnietych turystów z zagranicy, bez żadnych kompleksów co rusz ich dyscyplinując - dla pewności słowa w języku nie do końca obcym sylabizując:)
No i człowiek przede wszystkim przywozi do swojego wielkiego miasta wspomnienia natury wizualnej, dla pewności uwiecznione na zdjęciach przez uzdolnionego męża. Jeśli komuś już brak tej jesieni, co ledwie się zaczęła, a już odchodzi, to proszę bardzo - można napatrzeć się do woli:
Jutro, w związku z rozpoczęciem sezonu pourlopowego i wielkiego zasuwu przed wielkim otwarciem, będzie twórczo bardziej:)
Pisz, Pat, bo piszesz swietnie! Zawsze tak uwazalam :) Zdjecia sliczne. Buziaki! Di.
OdpowiedzUsuń